Podjęłam decyzję. Czas odwiedzić Olianę, w której jest kilka ładnych dróg tylko po to, aby przeczekać upały. W Olianie przyjełyśmy schemat bardzo podobny. Wspinanie rano i od południa. Po 3 tygodniach miałam serdecznie dosyć porannych pobudek, ale mocno zmotywowana Nina punkt 06:00 krzyczała z dołu "Ola kawa". Dla przyzwyczajenia organizmu do porannego działania, w dni restowe fundowałyśmy sobie wczesne pobudki i tzw.spacery PO CIEMKU! Polecam, mocno ożywia:-D
Pierwszy tydzień wspinania w Olianie mieszałyśmy z Tres Ponts, aby urozmaicić nasze wspinanie. Na pierwszy rzut poszedł Fish Eye 8c, który ze względu na wysoką temperaturę był niezwykle nieznośny i nie pozwolił na szybkie odhaczenie się. Po tygodniu wstawek stwierdziłam, że potrzebuje delikatnej odmiany... Nina w tym czasie wpięła się do stanowiska Marrioncity 8b i odrazu przeniosła się na sąsiednia linię, która została zwolniona przeze mnie. Przez kolejny niecały tydzień pracowałam nad Mind Control... i chyba wyszło mi to na dobre :-)
Więcej o prowadzeniu domniemanej 8c+ już wkrótce :-)
Ola
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz