Pierwszy tydzień w Hiszpanii nie rozpieszczał. Grypa, deszcz, śnieg, trochę słońca, mokro w Perles...
Przyspieszona kuracja lecznicza, spacery z parasolką pod skały i wspinanie się od ekspresa do ekspresa były jedynym wyjściem. I choć początkowa historia pachniała-lekarzem i antybiotykami jak również zmiany ciuchów przeciwdeszczowych na kombinezon puchowy, po tygodniu męczarni wyszłam z tego cało. Pogoda z niesympatycznej zrobiła się letnia dzięki czemu ochoczo rozpoczęłam etap rozwspinania.
Na pierwszy rzut poszły: "Sin Perdon" i "China crisis". Dwie bardzo różniące się od siebie charakterem 8b+, dały mi ogromną radość i satysfakcję.
Na pierwszy rzut poszły: "Sin Perdon" i "China crisis". Dwie bardzo różniące się od siebie charakterem 8b+, dały mi ogromną radość i satysfakcję.
"Sin perdon" znajdujące się w Perles jest wariantem popularnego "Escaladomaster" 9a.
Lina wiodąca kantem ściany jest niezwykle techniczna i trikowa. Początkowo nie wiadomo jak przytrzymać znajdujacych się tam oblaków i scisków. Wszystko zaczyna być jasne w momencie kiedy odpowiednio ustawimy sie do chwytu i odkręcimy ciało tak jak początkowo wydawało nam się to niemożliwe.Jej bulderowe trudności znajdujące się na samym końcu są kilku-ruchową sekwencją po małych krawądkach. Polecam !
China crisis to droga sąsiadująca z poprowadzonym przeze mnie w ubiegłym sezonie "Full Equip".
Nie ukrywam, że początkowo mocno odstrasza swoją pionową lub lekko przewieszoną formacją po "czarnym". Bardzo techniczne wspinanie dało mi trochę popalić, a daleki ruch w końcowym odcinku drogi zrzucał mnie namiętnie.
Dzięki Nina Gmiter za FL na końcówce Sin P ;-D i Michał Leśniewski za fotki! :-)
pozdrawiam
Ola
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz