Right after leaving Magic Wood I only
had a couple of days to rest and do some washing, re-packing, do some
wall-climbing and get to Rodellar where a group of four young and hungry for
climbing athletes were waiting for me already. They were Nina Gmiter, Szymon
Lodzinski and Maciek Bukowski.
Tuż po opuszczeniu Magic Wood miałam jedynie kilka dni przerwy na przepranie rzeczy, przepakowanie, poruszanie na ścianie jak również dotarcie do Rodellar, gdzie czekała już na mnie trzy osobowa grupa młodych i głodnych wspinania zawodników. W skład 3 osobowej ekipy weszli: Nina Gmiter(Wgore.pl, KW Warszawa, FitnessPark.pl), Szymon Łodziński (Wgore.pl, UKA, Adidas Outdoor, Red Chili, Wild Country, Edelweiss) i Maciek Bukowski (Wgore.pl, UKA, Adidas Outdoor, Red Chili, Wild Country, Edelweiss) i
On the way to Rodellar I was conducting
a deep analysis of each of them based on the forms they completed, crucial to
help establish sensible and effecive climbing plans. Their answers were very
different so the first challenge was to merge their aims in a way that one’s
climbing would not perturb that of the other. The only person out of the
group that I was not concerned about was Nina (she had been conscientiously
training under my supervision for 1.5 months before the trip).
W drodze do Rodellar analizując każdą osobę przeglądałam wypełnione przez młodych formularze dotyczące wszystkiego co niezbędne do ustalenia sensownego i efektywnego planu wspinaczkowego. Odpowiedzi zawodników różniły się diametralnie więc pierwszym wyzwaniem było zespojenie ich celów, żeby wspinanie jednego nie zaburzało wspinania drugiego.
Jedyną osobą z grupy, o której przygotowanie się nie obawiałam, była Nina (moja podopieczna, która sumiennie trenowała pod moim okiem 1,5 miesiąca przed wyjazdem).
The rest were a bit of a mystery
to me. Despite the fact that I had been observing these two young and very
strong men at the Warszawianka climbing wall, I was wondering if they were in
fact concentrating (like I had asked them to before) on building up the
endurance. As it came out in the wash- the first couple of days in Rodellar and
dragging them across every and any possible route did mend all training
shortcoming.
Cała reszta była dla mnie zagadką. Pomimo tego, że już wcześniej obserwowałam dwóch młodych i niezwykle silnych Panów na ściance Warszawianka, zastanawiałam się czy faktycznie w trakcie swoich treningów skoncentrowali się (tak jak prosiłam przed wyjazdem) na budowaniu wytrzymałości. Jak wyszło w praniu - kilka pierwszych dni pobytu w Rodellarze i przeciągnięcie ekipy po wszystkim po czym się dało załatało niedociągnięcia treningowe.
But let’s start from the beginning so
the first day out in the rocks. It was fairly easy in terms of challenged
routes but demanding in terms of their quantity. After the first five days the
routes schedule oscillated between 60 and 70 and it
proved that the three athletes had a lot of verve for climbing. Although I knew
that after another few days of doing just numbers they would start to hate me,
I was hammering into their heads how important our plan of action was. Nina,
Szymon and Maciek got familiar with almost every sector in Rode (which is not
easy at all) and tasted the routes which they would have never dared to even
look at before. I categorically forbade them focusing on grades or the results
of others.
Ale zacznijmy od początku, czyli pierwszego tygodnia w skałach. By on łatwy pod względem pokonywanych dróg lecz wymagający pod względem ich ilości. Po pierwszych 5 dniach wykaz dróg oscylujący wokół liczby 60-70 dowodził, że cała trójka ma spore zacięcie do wspinu. I choć wiedziałam, że po kolejnych kilku dniach robienia dróg „na ilość” młodzi zaczną mnie nienawidzić, mocno wbijałam im do głowy sens naszego planu działania. Nina, Szymon i Maciek poznali prawie każdy sektor w Rode (co wcale nie jest takie łatwe) i poznali smak dróg, na które wcześniej nawet nie ośmieliliby się spojrzeć. Kategorycznie zabroniłam skupiać się na wycenach i oglądania się na wyniki innych.
After two weeks and according to the
plan the whole crew started nailing routes one by one (regardless of grade,
whether it was 7b or 7c they were still supposed to do miles, which then were
supposed to bear interest on routes graded much higher). Before they realised
they had already achieved their personal bests! It wasn’t easy to comprehend
three completely different personalities who were coping completely differently
with things like: long stay in the rocks, hard RPs, tiredness, pressure and
expectations of climbing colleagues, well and a lack of fat cookies with chocolate-like
filling followed by coca-cola J
Po 2 tygodniach, zgodnie z planem, cała ekipa zaczęła „siekać” drogę za drogą (bez względu na wyceny, czy było to 7b czy 7c mieli wciąż robić kilometry, które w kolejnych 2 tygodniach miały procentować na drogach o znacznie wyższych wycenach). Zanim się obejrzeli mieli już na swoim koncie pierwsze życiówki! Nie było łatwo ogarnąć 3 zupełnie inne osobowości, różnie radzące sobie z takimi aspektami wspinania jak: długi pobyt w skałach, trudne RP, zmęczenie, nacisk i oczekiwania ze strony kolegów wspinaczy, no i brak tłustych ciastek z masą czekoladopodobną zapijanych coca colą:)
Summarising
their individual successes is the list below, being a fruit of their motivation
and methodical attitude towards climbing. Their best ones were not miracles but
came rather naturally. Big congrats to them for their persistence and letting
their lives in the hands of whom in the first week they thought to be crazy ;)
I would also like to thank the originator of the whole venture- Marcin Kopinski
and the project’s main sponsor- "The Climbing Arena Wgore”.
O sukcesach każdego z osobna opowie niżej zamieszczony wykaz przejść będący niczym innym jak owocem motywacji zawodników i metodycznego podejścia do wspinania. Życiówki każdego z nich nie są cudem, ale naturalną koleją rzeczy. Gratulacje dla młodych za wytrwałość i oddanie się w ręce tej, która w pierwszym tygodniu wydawała się im być szalona ;-) Dziękuję również pomysłodawcy całego przedsięwzięcia - Marcinowi Kopcińskiemu i sponsorowi głównemu całego projektu - Arenie W Górę.
Nina Gmiter :
Botanics 8b/b+ RP
Philippe Cuisimere 8b/b+ RP
Les Chacales (8b) 8a+/b RP
Espirit Rebeld 8a+/b RP
Cosi Fan Tutte 8a+ RP
Las dos Golondrinas de la Piscineta 8a+ RP (2 próba)
Montserrat 8a/a+ RP
4x 8a RP
L'any Que ve tambe 7c OS
Pata Negra 8c RP
Geminis 8b+ RP
Botanics 8b/b+ RP
Philippe Cuisimere 8b/b+ RP
Les Chacales (8b) 8a+/b RP
Las dos Golondrinas de la Piscineta 8a+ OS
Cosi Fan Tutte 8a+ FL
Gracias Fina 8a OS
Coliseum 8a OS
Pieds Nus Sur La Terre Sacree 8a FL
Philippe Cuisimere 8b/b+ RP
2x 8a RP
Nina has been still climb in Rodellar. She is the one, who decided stay here much longer. Maciek i Szymon had to came back to Poland, becouse of duties...
Greetings :-)
Obecnie w Rodellarze przebywa Nina. Jako jedyna z całej ekipy zdecydowała się znacznie przedłużyć swój pobyt w Rodellar. Maćka i Szymona ściągnęły do Polski obowiązki...
Pozdrawiam serdecznie :-)
Ola