After
the 2012 season I decided to charge my batteries through a short but very busy
3 week rest, which filled with work, helped me to forget about climbing for a
moment. The regenerative period was quite active as opposed to previous years
when I just used to neglect it. I’m talking about stretching, which after first
3 weeks showed surprising results. In the meantime I was
benefiting from the services of newly met and recommended by Marcin Kopcinski
physiotherapist- Jakub Saniewski. For 3 weeks he was working on balancing my
muscle tension through muscle energising techniques. Then he looked after my
core. He managed to stabilise my pelvis by using manual therapy and specific
stretching. The next thing was to ease the tension of the occiput muscles and
quadriceps. I can’t say it didn’t
HURT! But the results were fantastic. Thanks to the therapy I was fully regenerated
to start the new training season.
At the same time I met a
person who was a huge inspiration and motivated me to enrich my normal training
in a general developmental one run by Jakub Szymaniak. It was Ulrike Furhman
who specialises in triathlons, adventure races and Iron Man. She talked me into
meeting up with Kuba and starting a co-operation with him which was supposed to
work on my weak points. And so I started my 2.5
month long preparatory cycle which included skiing and cycling. Simultaneously I thought I
should start self-controlling my diet especially with experiences of random
cravings..
Po zakończeniu sezonu 2012 postanowiłam naładować baterie poprzez krótki lecz bardzo aktywny, 3 tygodniowy odpoczynek, który wypełniony pracą pozwolił mi zapomnieć o istnieniu wspinania. Okres regeneracyjny obfitował w aktywność, która zazwyczaj była zaniedbywana przeze mnie we wcześniejszych latach. Mowa o strechingu, który po pierwszych 3 tygodniach przyniósł zadziwiające rezultaty :-).
W międzyczasie korzystałam z usług świeżo zapoznanego i poleconego mi przez Marcina Kopcińskiego fizjoterapeuty- Jakuba Saniewskiego. Przez 3 tygodnie wyrównywał moje zwiększone napięcie mięśniowe poprzez techniki energizacji mięśni. Następnie zajął się moim kręgosłupem i miednicą. Poprzez terapię manualną i specyficzny streching wyrównał i ustabilizował ustawienie miednicy. Kolejna rzeczą było zniesienie zwiększonego napięcia mięśni podpotylicznych i mięśnia czworobocznego.Nie powiem że nie BOLAŁO! Jednak efekt był rewelacyjny. Dzięki zabiegom Kuby weszłam odpowiednio zregenerowana w cykl treningowy 2013.
W tym samym czasie poznałam osobę, która mocno mnie natcheła i zmotywowała do wzbogacenia swojego treningu wspinaczkowego o trening ogólnorozwojowy prowadzony przez Jakuba Szymaniaka. Mowa o Ulrike Furhman, specjalizującej się w triatlonie, adventur rarace i Iron Man. To właśnie ona namówiła mnie na spotkanie się z Trenerem Kubą i rozpoczęciu współpracy, która miała na celu wzmocnienie moich słabych stron.
I tak oto rozpoczęłam swój 2,5 miesięczny cykl przygotowawczy, w którym obecne również były wypady na narty i rower.
Równocześnie postanowiłam rozpocząć samodzielną kontrolę nad swoim systemem żywieniowym bazując w szczególności na doświadczeniu i "zachciankach mojego organizmu".
pozdrawiam
Ola
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz